WOJCIECH OTTO FLECK (1903-1972)
Tomasz Bohun
Wojciecha Otto Flecka uznaje się za jednego z najwybitniejszych kolorystów. Jak to często bywa, twórczość tego malarza zaczęto doceniać dopiero po jego śmierci. Mimo, że był warszawiakiem z krwi i kości – urodzony w Warszawie, pochodził ze starej stołecznej rodziny Szustrów (był wnukiem znanego litografa Franciszka Szustra) – połowę życia spędził w Zakopanem.
W latach 1924−1929 studiował w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych pod kierunkiem profesorów Karola Tichego, Władysława Skoczylasa i Wojciecha Jastrzębowskiego. W zamierzeniach twórców SSP w Warszawie (od 1932 roku Akademia Sztuk Pięknych) miała wychowywać artystę twórczego, o szerokim horyzoncie i najwyższej kulturze artystycznej i duchowej, zdającego sobie sprawę ze wszystkich zagadnień plastycznych, jakie życie nastręcza, który na podstawach wyniesionych ze szkoły może równie dobrze poświęcić się malarstwu, jak i każdej innej gałęzi twórczości plastycznej, wnosząc wszędzie pierwiastek twórczy – swój własny, od nikogo nie pożyczany, z większymi możliwościami spożytkowania swego talentu i swej umiejętności, niż to się dotąd działo, z korzyścią własną i kraju [...] (Józef Czajkowski, 1921). Istotnie, program dydaktyczny Akademii w okresie międzywojennym był niezwykle nowatorski: filozofia kształcenia polegała na odejściu od tradycyjnego dzielenia sztuki na „czystą” i „użytkową” na rzecz jej funkcjonalności we wszystkich dziedzinach. Można powiedzieć, że Alma Mater Flecka była placówką doświadczalną, która na rodzimy grunt wprowadzała awangardowe trendy sztuki użytkowej. Entuzjaści porównywali warszawską ASP do Bauhausu, w tamtym czasie wiodącej niemieckiej szkoły artystycznej. Tak utylitarne podejście do roli sztuki w kulturze i obiegu społecznym rzecz jasna miało również swoich przeciwników, a w wypadku sztuki uprawianej przez Flecka i innych kapistów kulminacja krytyki przypadła dopiero na okres socrealizmu.
Akt Stojący
Fleck, podobnie jak najwybitniejsi ówcześni polscy kapiści, absolwenci krakowskiej ASP i studiów paryskich − Jan Cybis, Józef Czapski czy Zygmunt Waliszewski − stał się szerzej znany publiczności w latach trzydziestych XX wieku. Swoją twórczość prezentował nie tylko na wystawach w kraju, ale też zagranicą, m.in. w Wiedniu, Berlinie, Oslo i Essen. Po wojnie był wystawiany w m.in. w Szwecji, a także w Polsce – Zakopanem, Krakowie i warszawskiej Kordegardzie. Twórczość Flecka jeszcze za jego życia cieszyła się popularnością: jego obrazy nabywały placówki państwowe (m.in. Muzeum Narodowe w Warszawie), a także prywatni kolekcjonerzy w kraju i za granicą (m.in. z Kanady, Austrii, ówczesnej Czechosłowacji, Włoch i Republiki Federalnej Niemiec). Największą kolekcję, która obecnie znajduje się w zbiorach Muzeum Uniwersyteckiego KUL, zgromadził zakopiański kolekcjoner i przyjaciel artysty, inż. Tadeusz Litawiński.
Martwa natura z bukietem i naczyniami
Flecka nie bez powodu uznaje się za jednego z najwybitniejszych kolorystów. Jego ekspresyjne malarstwo odznacza się dużą kulturą kolorystyczną. Estetyka, rzetelność i konsekwencja znamionują nie tylko talent, ale również doskonałe opanowanie warsztatu. Tematycznie w jego malarstwie dominowały kwiaty, martwa natura i pejzaże, ale nie stronił od portretów i kompozycji figuralnych. Zajmował się także grafiką.
Martwa natura z kwiatami
Po Powstaniu Warszawskim na zawsze opuścił Warszawę i osiadł w Zakopanem, gdzie przez 20 lat był najpierw kierownikiem sali wystawowej w Miejskiej Galerii Sztuki, a następnie zorganizowanego przy nim Centralnego Biura Wystaw Artystycznych. Był też sekretarzem Okręgu Zakopiańskiego Związku Polskich Artystów Plastyków.
W latach sześćdziesiątych XX wieku, z niewyjaśnionych powodów, Fleck stracił stanowisko kierownika zakopiańskiego CBWA. Jednak malował do końca życia: w pomieszczeniu na zapleczu sali wystawowej, a po wyeksmitowaniu go stamtąd w ciasnej kuchence swojego mieszkania, wieczorami przy sztucznym świetle.
Akt stojący
Okazją do poznania lub przypomnienia sobie malarstwa Wojciecha Otto Flecka będzie dwuczęściowa wystawa Aby to piękno służyło innym… w Muzeum Nadwiślańskim w Kazimierzu Dolnym, którą będzie można oglądać w Gmachu Głównym − Galerii Wystaw Czasowych oraz Kamienicy Celejowskiej od 10 do 22 kwietnia do 24 lipca tego roku. Zostanie na niej zaprezentowanych kilkadziesiąt obrazów Flecka, pochodzących z kolekcji Tadeusza i Olgi Litawińskich z Zakopanego oraz zbiorów innych kolekcjonerów (m.in. Pawła Boguty).